3 tygodnie temu słynne 1,5dCi na delphi, gość wszedł i już widać było żę będzie problem. Ale ok gość przyznał że zatankował i po 5minutach auto umarło. No mówię ok pewnie paliwo ale na razie nie wiem zobaczę i panu powiem. Na stół i oczywiście wszystkie stoją dęba ani drgną dopiero od ok 1200bat coś tam próbują ale ogólnie śmierć. Dzwonie i mówię że nie działają w ogóle i na 99% się zalkleiły i zatarły. Oczywiście jak Pan usłyszał cenę naprawy to powiedział że zawariowałem i nie ma mowy ok za sprawdzenie tyle i do widzenia. 5 minut później dzwoni i mówi naprawiać a ja ok ALE paliwo do wylania i ZBIORNIK do czyszczenia dokładnego , filtr mówił że już kupiony nowy. OK. wtryski zrobione, zakodowane i przychodzi odbiera i widać że mina wściekłego byka jaki prawem tyle to kosztowało. Ale ok mówię -pytam się paliwo wylane, zbiornik wyszorowany, oczywiście tak tak, bo mówię mu że jak zbiornika nie wyczyści to się zobaczymy ponownie za 3 dni. Odebrał i do widzenia. I zgadnijcie co

4 dni później (sobota-sylwester) dzwoni czemu warsztat jest zamknięty? yyy bo jest sobota i sylwester oburzony jak skurnol. i mówi oczywiscie że przywiózł 1wtryskiwacz bo nie działa i chce zostawić no to mówię jak widać dziś nie czynne proszę przywieść w poniedziałek, oczywiscie mowy nie ma żąda by to dziś mu zrobić, ok zostaw pod bramą jak nikt nie ukradnie to zobacze w poniedziałek. Zostawił. W poniedziałek sprawdziłem i co? oczywiście to samo co poprzednio, zablokowane na amen i zaworek i rozpylacz. Dzwonię do niego i mówię stało się dokładnie to samo co poprzednio, wymienił pań paliwo i wyczyścił zbiornik? a on paliwo wymieniłem ale zbiornika nie czyściłem bo POCO przecież jest filtr. No to tyle , ręce opadają. Na moje oko to gość robił to sam w domu w garażu i pewnie nawet tego paliwa nie wymienił, i możesz oddać serce zrobić lepiej niż należy i na koniec jakiś ch... nie wyczyści zbiornika bo przecież jest filtr który ma wyłapać
