blisko, ale w momencie jak był wyjmowany z pudełka to był ok, (od razu dodam że nikomu nie upadła na ziemie/beton, i nikt go nie zdzielił młotkiem).

Tego dlaczego tak się dzieje już na ogólnym Ci nie powiem ale na priv tak a naj lepiej tel. 501507744

ja wiem co się stało i napisze dlaczego tak się stało jutro, chyba że ktoś odgadnie, a to dlatego żeby ludzie z forum wiedzieli jak uniknąć katastrofy na pare tysięcy jak ma się pecha (pech + niewiedza/nieświadomość czynów własnych boli po kieszeni).

dobra, no to dużaaaa podpowiedz, z jaką siła dokręca się łapki trzymające wtryskiwacz????

Raczej za słabe przykręcenie by nie miało wpływu.
Naprawdę za mocne dokręcenie może uszkodzić wtrysk? Nigdy się nie spotkałem z czymś takim.

Gratuluje LUKAS – zgadłeś, za mocno dokręcone łapy wtryskiwacza.

Dobra od początku, nie wiem czy mi uwierzycie czy nie bo ja nie wierzyłem a jednak.

Pierwszy przypadek miał znajomy mechanik, auto przyjechało na zwykłe przedmuchy z pod wtryskiwaczy, słowem banał. Z autem wszystko było ok, tylko po prostu coś syczy. Podkładki przepuszczały, no to co wyjmujemy wtryski, czyścimy gniazda, zakładamy nowe podkładki, wkładamy wtryski i odpalamy. Odpalił pszczółka ale coś jest nie tak, dodajesz gazu a samochód nie wkręca się na obroty a konkretnie wkręca się ale jak w zwykłym aucie 0-3000obr zajmuje 0,5sekundy tak tutaj 3s, samochód muł – fiat 126p. Zanim mechanik doszedł do tego co się stało minął tydzień, ale potrzebny był drugi taki sam samochód. Usterka wtryski-przyczyna za mocno dokręcone łapy (ale o tym dowiedział się jak dopiero z autodaty). Straty około 800zł znalazł używki miał farta.

Inny przypadek, samochód przyjechał na uszkodzony wtryski objawów już nie pamiętam (ale walnięte były wszystkie 4szt). Właściciel auta miał pieniądze więc poszły 4szt nowych. Założone do samochodu i to samo auto nie jedzie, ale no cóż właściciel poinformowany że się „ułożą”. Niestety się nie ułożyły. Auto poszło do ASO tam doszli co się stało, i teraz albo oddajesz kasę albo do sądu. Mechanik odpuścił straty 5500zł. To był najdroższy znany mi przypadek, ale było tego łącznie 4 przypadki (razem z tym o który was pytałem).
Zawsze były za mocno dokręcone łapy i to mocno za mocno. Teoretycznie jest to niemożliwe gdyż co się może stać? Metal dociska metal i tyle. Prawdopodobnie piezo kryształ jakoś się odkształca i jest tego taki skutek. Raz testowałem taki wtryskiwacz po takiej akcji i miał on max.50% wydajności na dawkach.
Każdy przypadek był u innego mechanika.

Tak czy siak wniosek jest taki, cokolwiek się robi w nowoczesnych autach to najpierw trzeba przeczytać krok po kroku jak to się robi .

Powiem ze bym nie wpadł na to , przynajmniej nie na odległość, i miałem cos innego na myśli,może dlatego że nie wieszam się na lancy jak dokręcam wtryski i dokręcam je 20-25 nm. Dlatego podzielę się przynajmniej z poczatkującymi paroma zagadnieniami technicznymi.

Cześć 2

Lukas. A dlaczego nie, właśnie o to chodzi żeby zrobić wtrysk jak najszybciej i jak najlepiej po co chwile biegać i sprawdzać go na stole i śmierdzieć kalibrolem. Nie lepiej by było w pachnącym różami pomieszczeniu złożyć wtrysk

Panowie a co myślicie o 3 stopniu który wykorzystuje cewkę simensa jako czujnik ( ciśnienia , zbliżeniowy bez znaczenia) ?