Witam forumowiczów,
Mam problem z odpalaniem auta (Grand Voyager RT 2009 2,8 CRD) rano kiedy jest zimno. Świece grzeją a motor tylko kręci i nie chce odpalić. Jak już odpalił to podłączony był pod kompa - i coś dziwnego dzieje się z ciśnieniem na listwie. Wartość zadana ok 320 barów a odczyt rzeczywisty świruje - skacze od 100 do ponad 6000. Wymieniłem czujnik ciśnienia - nadal to samo. Sprawdzałem powrót na odłączonym regulatorze, poszło 3cm paliwa w wężyk i tyle. Wykręciłem też regulator - dałem napięcie i słychać, że otwiera/zamyka. Zauważyłem jednak pewną prawidłowość - rano na zimnym przed rozruchem jak odłączę czujnik ciśnienia to odpala - 3 sekundy kręcenia i wyraźnie słychać, że pod koniec rozkręca się jak młynek do kawy. Wyświetla błąd ale odpala. Możliwe żeby to była wina walniętego regulatora? Ma ktoś jakiś pomysł?
Z góry dziękuje za jakiekolwiek podpowiedzi
Witam forumowiczów,
Mam problem z odpalaniem auta (Grand Voyager RT 2009 2,8 CRD) rano kiedy jest zimno. Świece grzeją a motor tylko kręci i nie chce odpalić. Jak już odpalił to podłączony był pod kompa - i coś dziwnego dzieje się z ciśnieniem na listwie. Wartość zadana ok 320 barów a odczyt rzeczywisty świruje - skacze od 100 do ponad 6000. Wymieniłem czujnik ciśnienia - nadal to samo. Sprawdzałem powrót na odłączonym regulatorze, poszło 3cm paliwa w wężyk i tyle. Wykręciłem też regulator - dałem napięcie i słychać, że otwiera/zamyka. Zauważyłem jednak pewną prawidłowość - rano na zimnym przed rozruchem jak odłączę czujnik ciśnienia to odpala - 3 sekundy kręcenia i wyraźnie słychać, że pod koniec rozkręca się jak młynek do kawy. Wyświetla błąd ale odpala. Możliwe żeby to była wina walniętego regulatora? Ma ktoś jakiś pomysł?
Z góry dziękuje za jakiekolwiek podpowiedzi
|