Do gościa, przyznaje nie sprawdzałem na 708 tego samego wtrysku kilka razy wiec nie mam pewności czy potwierdzi kod, ale na 1000% 708 może zostawić kod istniejący na wtryskiwaczu, wiec wydaje się ze potwierdza kod nadany przez fabrykę.
Wiec wytłumaczcie mi jedno skoro maszyny nadają różne kody to który jest dobry?, to po pierwsze, bo na mojej kłódce od walizki jest tylko jeden prawidłowy kod i tylko on otwiera walizkę.
Po drugie kierując się zakupem maszyny podstawą jest powtarzalność danego sprzętu, a z opinii wnioskuje że powtarzalność tych maszyn jest kiepska .
3.Iidąc takim tokiem myślenia maszyna testująca jest bardziej precyzyjna niż sterownik samochodowy ( co nie ma sensu) , chodzi mi o zakres tolerancji , bo sami stwierdziliśmy ze zmienia się lekko dawka czy czas reakcji i zmienia się kod.
4 dlaczego po roku czasu pracy wtryskiwacza na aucie on chodzi dobrze mimo tego ze zmieniło się w nim wszystko dawki czas reakcji i nawet średnica otworu przelewowego
, a na maszynie oczywiście dostaje inny kod
Czy takie auta nie powinny być kodowane np. co 3 miesiące?, w teorii nie powinny poprawnie pracować.
LUKASS z pełnym szacunkiem skomplikowany to jest lot na marsa przynajmniej w praktyce, a kodowanie to algorytm który powinien być powtarzalny dla każdej maszyny.
ps. Hartridge aby pracował potrzebuje charakterystyki bazowej, czyli puszczamy nowy wtrysk z kodem, żeby maszyna miała odniesienie, i ten wtrysk można użyć 3 razy, czyli zakładam że przynajmniej przez 3 razy nic nie powinno się zmienić we wtryskiwaczu. Wiec sugerując się Hartridge powyższe teorie są lekko naciągane.
Dziękuje wszystkim za konstruktywna rozmowę!